Obserwatorzy

poniedziałek, 23 stycznia 2017

BJD Minifee Chloe recast

Wracam po długiej i nieplanowanej przerwie na szpital i operację. Dalej powinnam się oszczędzać, ale miłość do lalek zwycięża i nie mogłam już dłużej czekać z zaprezentowaniem wam w pełni mojej Blanki i napisaniu o samej lalce kilku słów. 

Lalki BJD - czyli po rozwinięciu i spolszczeniu "lalki ze stawami kulistymi", to lalki stworzone głównie z żywicy, bardzo często z doskonale rozwiniętą artykulacją. Są to lalki łączone gumką z "wymiennymi końcówkami" jak dłonie, stopy czy głowa. 
Lalka BJD po rozłożeniu z dodatkową głową i stopami
   Zacznę od początku. Kupiłam lalkę na Aliexpress za $100. Jest to RECAST (replika, podróbka) lalki Chloe MiniFee. Oryginał tej lalki stworzyła firma FairyLand  to koszt ok. $450(również nagiej i bezwłosej).


Już tłumaczę czym dokładnie jest recast.
Ktoś kupuje oryginalną lalkę, robi z niej odlew i sprzedaje jej kopie. Są dwie opcje nabycia recastu - ktoś cię oszuka i będzie Ci wciskał, że ma oryginał i chce go sprzedać - oczywiście za cenę oryginalnej lalki. Lub świadomie nabywasz taką replikę ze sklepu który się tym zajmuje i kupujesz ją dużo taniej niż oryginał. Tak jak ja, wiem, że kupuję replikę. Dla mnie jest to porównywalne z kupnem torebki "Chanel" na targu za 50zł. Wiesz, że to podróbka, ale po prostu podoba Ci się design, bo przecież nikomu nie wkręcisz że to oryginał. Nie stać cię na oryginał, nie zamierzasz kłamać, że go masz - po prostu Ci się on podoba. Sprawa recastów to rzecz sporna. Zastanawiam się nad napisaniem postu o moralnych aspektach tworzenia i kupowana recastów. Ale wróćmy do przyjemności.

To zdjęcia Blanki odzianej w szybko sklecone bikini (by nie szokować tu lalkową nagością) w różnych pozach.

Ze "śpiącą głową"

Na obcasach które były dołączone do lalki. 



Jestem totalnie zakochana w tej lalce, muszę jej poświęcić jeszcze sporo pracy, teraz walczę z perukami i ubrankami, a przecież najważniejsze to stworzyć jej twarz.

Lalki BJD są zupełnie inne w ustawianiu od np lalek Barbie (made to move) czasem ich stawy nie chcą współpracować, nie trzymają lub puszczają pozy. Ale można to usprawnić, większy rozmiar (40cm), możliwość wymieniania elementów, ruchome oczy dają naprawdę dużo możliwości i powodują, że lalka staje się niesamowitą modelką i można ją absolutnie dostosować do swojego gustu.
Jest to moja pierwsza lalka tego typu, ale na pewno nie ostania :)

5 komentarzy:

  1. Bardzo piękna dziewczyna :) i będzie jej u Ciebie dobrze :)
    Czekam niecierpliwie na cuda jakie z nią zrobisz :)
    Co do recastów to powiem szczerze, że mam i jedne i drugie i mnie to pasuje :)
    Kupuję lalki nie ze względu na to czy to oryginał czy recast tylko czy mi się podoba :) i czy mnie na dany model stać :/ Są takie modele których nigdt sobie nie kupię legalnych bo nie mam takich funduszy, ale recasty są już w zasięgu więc czemu nie :)
    A jak się komuś nie podoba moje podejście to trudno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm w polskim Internecie spotkałam się z opiniami, że twoja kasa, twoja lalka. Podczas gdy ogólnoświatową lalkowa społeczność jest dużo bardziej brutalna. Gdzie dochodzi wręcz do piętnowania osób, wyzwania od złodziei i ogólnego hejtu na osobę która ma recasty. Czego totalnie nie rozumiem, bo w tym hobby chodzi by było miło, a nie by sobie dowalać jeszcze :P
      Co do lalek, to choruje na Popovy Doll ale kosztuje $800... może w innym życiu :P

      Usuń
  2. Sliczna <3 Ja sie kompletnie nie znam na tego typu lalkach choc teraz juz rozumiem co to jest recast.
    Kupilam bardzo poobna albo taka sama jak twoja na FB i tez ja bardzo lubie. Nie mam do niej zadnych papierow wiec pewnie tez recast ale mnie to nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ZJAWISKO! - nawet najcudniejszy oryginał
    będzie obrastał w kącie kurzem, jeśli nie
    trafi do serca lalkoluba - a recast będzie
    święcił triumf niemalże w jupiterze zachwytu
    swego właściciela - bez zachwytu nie ma pasji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Recasty to jednak nic dobrego. Mówią, że to okradanie twórcy oryginału. Ale jeśli kogoś stać na oryginał to go kupi, jeśli nie to albo musi zrezygnować, albo kupić podróbę. Chloe o której marzę na tą chwilę jest dostępna tylko w full opcji. Za jakieś 600$. Do tego dojdą koszty wysyłki i pewnie opłata celna. Obawiam się, że do śmierci nie uzbieram takiej kwoty na lalkę...

    OdpowiedzUsuń