Obserwatorzy

czwartek, 25 sierpnia 2016

Barbie MADE TO MOVE

Gdy tylko zobaczyłam Gooliope Jellington z Monster High miałam nadzieję, że Matel zrobi lalkę z tak samo ruchomymi stawami w miniaturze. I oto jest! Początkowo liczyłam, że będzie to lalka z serii Monster High lub Ever After High ale cieszę się, że wybór padł jednak na Barbie, ze względu na, powiedzmy bardziej realistyczną anatomię.

Swoją lalkę kupiłam przez internet - i to był błąd. Ma małą wadę, usta nie są w miejscu w którym powinny, milimetrowe przesunięcie mimo iż wydaje się niewielkie mi przeszkadza strasznie.
Ale oceniając lalkę ogólnie - ciało ma świetne. Można z nią zrobić naprawdę wiele. Nie tylko podwójne stawy pozwalają na zginanie nóg w kolanach i rąk w łokciach, ale jej uda i ramiona też można obracać dzięki czemu może usiąść w pozycji lotosu. Lalka ma również ruchomy tors co pozwala na ruchy do boków, oraz na nieznaczne ruchy w przód i w tył.
Przyjrzyjmy się jej bliżej.



Moja opinia:
Lalkę oceniam na 8/10
Minusy:
 -włosy, które są 'tłuste' a to ze względu na olbrzymią ilość kleju w jej głowie (można to poznać po tym, że głowa jest twarda)
- brak butów (zawsze brakuje mi butów :P)
-oraz w przypadku mojej kopii lalki są to źle umiejscowione usta.
Plusy:
 -innowacyjny model ciała
- rosnąca ilość lalek w serii:

I nadchodząca wesja Made To Move z trzema strojami/karierami. 

Jak naprawiłam włosy Roszpunce

Jakiś czas temu kupiłam przez OLX używaną Roszpunkę. Jej włosy były w strasznym stanie, choć Pani która ją sprzedawała upierała się że "wystarczy poczesać". Doskonale wiedziałam na co się piszę, podjęłam to wyzwanie!
W takim stanie były włosy lalki gdy do mnie dotarła:

Były strasznie splątane, właściwie były jednym wielkim kołtunem. Nawet nie próbowałam ich rozczesywać na sucho. Najpierw wymoczyłam włosy lalki w gorącej wodzie z dodatkiem płynu do płukania tkanin.
Po godzinie kąpieli wyciągnęłam ją i lekko odsączyłam. Zaczęłam rozczesywać małą szczotką począwszy od KOŃCÓWEK powoli dochodząc do głowy. Zajęło mi to masę czasu i trzeba robić to delikatnie żeby nie wyrwać lalce wszystkich włosów - zapewniam że trochę ich może wyjść, więc nie ma się czym martwić. Tak wyglądały włosy po pierwszym czesaniu:
Następnie zrobiłam tak zwany "boil wash" czyli na minutę zanurzyłam włosy lalki we wrzątku i rozłożyłam na ręczniku, gdy przestygły zaczęłam czesać zwykłą gęstą szczotką. 
Myślałam, że to będzie koniec, jednak przez ilość kołtunów ucierpiała na tym struktura włosów więc mimo że były dobrze rozczesane po wyschnięciu wyglądały tak:
Były niesamowicie napuszone, mimo to nie były splątane. 
Obawiałam się użycia prostownicy - co widziałam w tutorialach o 'reanimowaniu' lalek. Jednak gdy się odważyłam zdziałała cuda!
Nawilżyłam włosy lalki wodą z dodatkiem płynu do płukania i brałam cienkie pasma włosów i szybkim ruchem przesuwałam prostownicą. Po tym jak wyprostowałam całe włosy, zaczęłam proces od nowa. Tak wyglądały po trzech prostowaniach:

A gdy wyschły wyglądają tak:

 By dopełnić jej przemiany zrobiłam pierwszy w życiu repaint.
Uważam że jej fabryczna wersja miała zbyt mocny makijaż, szczególnie ust i mimo że miałam straszny problem z brwiami uważam że całość wygląda lepiej.
Oto wersja finałowa: